Spotkanie odbyło się w hotelu Niemcza na Dolnym Śląsku w dniach 18-19.05.2019r.
Część gości po długiej podróży (często prawie przez całą Polskę np. z Gdańska czy Szczecina) dotarła już w piątek (17.05). Zostaliśmy przywitani kiełbaskami z ogniska, które piekliśmy podczas wspólnych rozmów.
Uśmiechy uczestników rozproszyły chmury, które przez ostatnie dni przysłaniały niebo nad całą Polską i sobota, w którą to przypadał oficjalny Dzień Mostowca (18 maja) przywitała nas piękną, słoneczną pogodą, idealną na tzw. "atak szczytowy" czyli wycieczkę .
Całą grupą pojechaliśmy na zabytkowy kamienny most na Nysie Kłodzkiej w Bardo, gdzie kolega Leszek Budych z Dolnośląskiego oddziału ZMRP opowiedział nam historię odbudowy pomnika św. Nepomucena — patrona mostowców. Z Bardo ruszyliśmy na Wiadukt Żdanowski — ceglany, sklepiony, trójprzęsłowy wiadukt kolejowy z początków XXw. o wysokości około 30m. Ostatnim punktem wycieczki była twierdza Srebrna Góra — największa atrakcja militarna Dolnego Śląska, wzniesiona w XVIII w. gdzie w towarzystwie przewodnika mieliśmy okazję zaczerpnąć łyka historii. Trasa wiodła przepięknymi lokalnymi, wąskimi i oczywiście krętymi drogami Dolnego Śląska oraz Kotliny Kłodzkiej. W sumie wspólnie pokonaliśmy około 160km.
Wieczorem usiedliśmy do wspólnego biesiadowania, gdzie rozmowom oraz tańcom nie było końca.
W niedzielę duża część uczestników poszła pospacerować po Arboretum w Wojsławicach — widok kwitnących wiosną azalii i rododendronów zapierał dech w piersiach.
Po południu wszyscy goście ruszyli w podróż do swoich domów.
W spotkaniu wzięło udział ok 60 motocykli i około 90 osób różnych narodowości. Poza rodzimymi mieszkańcami ze wszystkich zakątków naszej pięknej ojczyzny byli również goście pochodzący z Czech, Turcji, Włoch i Francji.
Organizatorzy dziękują Uczestnikom oraz Sponsorom i Patronom medialnym za kolejne, już dziewiąte bardzo udane spotkanie, oraz zapraszają na Jubileuszowe X Motocyklowe Spotkanie Mostowców w maju 2020r.
Mamy nadzieję że przyjaźnie które się tu zawiązują trwać będą długie lata.
Julia i Krzysztof Karpińscy